Ostatnia rozmowa z Henningiem Mankelem

Czytam o Północy

Brzmi intrygująco? A może maluje scenę, w której dwoje ludzi siedzi w małej kawiarni z widokiem na jezioro Mälaren. On – siwy, postawny mężczyzna, ona – drobna blondynka. Dzieli ich 25 lat życiowego doświadczenia, łączy ciekawość tworzenia opowieści o tym kim jesteśmy, dokąd zmierzamy i co pozostawiamy po sobie.

Pogrążeni w rozmowie – ona zasłuchana, lekko pochylona w jego stronę, on wygodnie oparty, opowiada delikatnie gestykulując. W czasie rozmowy ich spojrzenia biegną ku sztokholmskim krajobrazom za oknem, szczególnie w momentach, kiedy rozmawiają o lęku, bólu, samotności, cierpieniu. O tym, że istotą człowieczeństwa jest mieć odwagę żyć – kochać, ulegać namiętnościom i pasjom, „wypływać na szerokie wody”, tworzyć, mierzyć się ze swoją ciemną stroną, uciekać od i biec ku drugiemu człowiekowi, być blisko i oddalać się, jednoczyć się, współistnieć i współczuć z całym stworzeniem i każdą pojedynczą istotą. To trudne i fascynujące. Bo istotą człowieczeństwa jest też odwaga w umieraniu, odchodzeniu, zostawianiu ludzi, rzeczy, niedokończonych spraw i opowieści. On to wie, rozumie i czuje swoją śmiertelność, choć nie zamierza rezygnować, walczy z chorobą. Ona poszukuje odpowiedzi na nurtujące ją pytania w jego opowieści, reflektuje swoje doświadczenia w perspektywie jego doświadczeń, przegląda się w jego historii jak w lustrze, by lepiej zrozumieć siebie.

Oto moje spotkanie z Mankelem. Razem z nim grzęzłam w piaskach i z trudem, powoli wydostawałam się na stały, choć chyba nigdy nie do końca bezpieczny, ląd, rozumiejąc coraz lepiej, że każdy z nas to raczej „homo narrans niż homo sapiens”.
Ta książka ma moc, by cię odmienić. Zaryzykujesz?

“Grząskie piaski” to ostatnia książka Henninga. Jestem mu za nią wdzięczna bardziej niż za pozostałe.